top of page

Marzec 2025. Prognoza astrologiczna. Część 2/2 (16.03.25-31.03.25).



„W marcu jak w garncu” chciałoby się powiedzieć i jak najbardziej, potwierdza to również astrologia, zarówno pierwszej, jak i drugiej połowy obecnego miesiąca. Dziejące się dwie retrogradacje (Wenus, a teraz od 15 marca również retrogradacja Merkurego), a także okres zaćmień, w którym się obecnie znajdujemy, reprezentuje czas, w którym łatwo jest popaść w chaos i zamęt.


Widzimy, iż świat zaczyna mobilizować się globalnie, państwa tworzą nowe sojusze, dochodzi do nowych porozumień, a te stare, które nie funkcjonują należycie, umierają w naturalny sposób. Powszechna atmosfera, dla niektórych być może paniki i niepokoju o jutro, którą dodatkowo szerzą stronnicze media, nie napawa optymizmem. Tego rodzaju atmosferę w astrologii odzwierciedlać mogą dziejące się obecnie tranzyty planet przez znaki Ryby/Baran, które porównać można do stania na krawędzi starej i nowej rzeczywistości.


Tranzyt Saturna i Neptuna przez Znak Ryb może być faktycznie odczuwalny jako „mikroskopijny” koniec świata, gdyż planety te kończą swój tzw. cykl naturalny, czyli podróż przez wszystkie Znaki Zodiaku. Atmosfera końcowego etapu jakiegokolwiek z cykli astrologicznych tyczy się podsumowania całości procesów ewolucyjnych, które w wypadku Saturna i Neptuna zaczęły się bardzo dawno. Podczas tejże fazy cyklu, tzw. fazy balsamicznej odbywa się również dezintegracja wszystkiego co nie jest konieczne w nadchodzącym cyklu – jest to czas w którym „produkty uboczne” rozpływają się w neptunicznej nicości.


Dla niektórych czas w którym się znajdujemy, może być odczuwalny w postaci silnego uczucia pustki, czy też utraty sensu i znaczenia, jakie wcześniej kierowało nas w działaniu – myślę, że ważne jest, aby nie odwracać swojej uwagi od tego uczucia, ale raczej w pełni je ucieleśnić. Dlaczego? Ponieważ gdy opróżniamy swoje życie z chaosu i mętliku i świadomie wkraczamy w uczucie pustki, szukamy tym samym sensu ponadczasowego znaczenia (Ryby/Neptun). Poczucie egzystencjonalnej wewnętrznej pustki nasilać się może, gdy aktywowana jest oś archetypów Panna/Ryby, z naciskiem na Pannę, a przecież kilka dni wcześniej mieliśmy Zaćmienie Księżyca w Znaku Panny (14 marca), co jak najbardziej wyolbrzymia tego rodzaju tendencję.


Dnia 15 marca, Merkury rozpoczął swoją retrogradację w Znakach Baran/Ryby, która w całości potrwa do 7 kwietnia. Jest więc to kolejna retrogradacja planety, która znajduje się na przełomie początku i zarazem końca dwóch cykli naturalnych.


Ta retrogradacja posiada dwie części – od 15 do 30 marca Merkury będzie w Znaku Barana, natomiast od 30 marca do 7 kwietnia przebywać będzie w Znaku Ryb. Mamy więc ciekawe działanie Merkurego, które przyrównać można do sytuacji, w której np. ktoś instynktownie czuje i chce wkroczyć w nowe realia, nowy projekt, nowy życiowy rozdział etc. ale po jakimś czasie zastanawia się, czy aby na pewno jest to właściwy kierunek – czas wewnętrznych poszukiwań to druga część retrogradacji Merkurego, czyli jego tranzyt przez Ryby. Jesteśmy więc w czasie gdy nie tylko tworzymy w sobie nowy i bardziej autentyczny sposób myślenia, ale również w czasie głębokich wewnętrznych poszukiwań dotyczących sensu własnego życia.


20 marca odbędzie się ingres Słońca w Znak Barana, czyli rozpoczynamy oficjalnie sezon wiosenny!


Wkraczamy więc powoli w czas, w którym przyroda budzi się do życia, co w rezultacie pobudza również nas samych. Przesilenie wiosenne jest dla mnie prawdziwym „nowym rokiem”, gdyż Słońce i jego ruch jest o wiele bardziej istotne, aniżeli kalendarzowy Nowy Rok. Energie marsjańskie, czyli inaczej energie archetypu Barana będą więc buzować na bardzo wysokich obrotach, nie zapominajmy, jednak iż jesteśmy w trakcie retrogradacji planet personalnych – warto jest więc pozwolić życiu na to aby samo ujawniło nam gdzie chce nas zabrać, nie róbmy czegoś „na siłę”, gdyż być może istnieją jakieś szczegóły, których nie jesteśmy jeszcze w pełni świadomi, a które zmieniłyby nasze działania.


Na kilka godzin przed wkroczeniem Słońca w Znak Barana, Słońce w swojej podróży odwiedzi również Neptuna, który jeszcze przez krótki czas będzie w Znaku Ryb. Warto wspomnieć, iż spotkanie to odbędzie się w ostatnim, tzw. anaretycznym stopniu całego Zodiaku, jakim jest ostatni, 30 stopień Ryb. W nadchodzącą wiosnę wkraczamy więc w tym roku bardzo silnie.


Dni 23 i 24 marca są również istotne ze względu na to, iż właśnie wtedy, retrogradujący Merkury i Wenus, wykonają koniunkcję ze Słońcem, co jest kamieniem milowym ich retrogradacji – jest to moment zwany „sercem retrogradacji”. Słońce rzuca blask na planety w stanie retrogradacji, abyśmy w lepszy sposób mogli dostrzec ich działanie w życiu osobistym. 23 marca dojdzie do spotkania Słońca z Wenus (Rx), natomiast 24 marca Słońce odwiedzi Merkurego (Rx). Te dwa dni zawierają w sobie energię dosyć wyzwalającą, jeżeli chodzi o odcięcie się od swojej przeszłości, czy też przeszłych wartości, które nie będą towarzyszyć nam w przyszłości.


26 marca dojdzie do kwadratury Marsa w Raka, z Chironem w Znaku Barana. Wydawać się może, iż Mars spędza wieczność w Znaku Raka, gdyż stosunkowo niedawno skończył on retrogradować. Jest to trzecia i ostatnia kwadratura w tej serii, która rozpoczęła się jeszcze w październiku ubiegłego roku. Życie emocjonalne jest więc nadal, niesamowicie stymulowane przez Marsa. Myślę, iż istotne jest, aby nie starać się obecnie kontrolować swoich emocji, ale raczej pozwolić im „wypłynąć na powierzchnię”, w celu uzyskania emocjonalnej przejrzystości. Kwadratura Marsa z Chironem, okazać się może niepotrzebną chęcią kontrolowania swoich pobudek i emocji, lub czasami ich tłumienia, ale przecież nie nad tym pracował Mars przez ostatnie tygodnie. Atmosfera niepokoju względem przyszłości i względem bezpieczeństwa propagowana jest wzdłuż i wszerz, nie dajmy się jednak jej poddać.


27 marca, retrogradująca Wenus wykona ponowny ingres w Znak Ryb, w którym będzie retrogradować do 13 kwietnia. W tej części procesu w jakim jest Wenus, nasila się jej introspekcja i nacisk na to co dzieje się wewnątrz nas samych.


29 marca czeka nas drugie zaćmienie, tym razem będzie to Zaćmienie Słońca w Znaku Barana. Pierwszym zaćmieniem w tej serii było Zaćmienie Księżyca w Znaku Panny (14 marca), które prowadzi nas do Zaćmienia Słońca. Podczas gdy zaćmienia Księżyca, są często pokazem tego co powinniśmy w życiu odrzucić, odpuścić i uwolnić, zaćmienia Słońca stanowić mogą w pewnym sensie drogowskaz. Ponieważ energia Księżyca, a tym samym Zaćmienia Księżyca posiada w sobie dużo materii pochodzącej z przeszłości, Zaćmienie Księżyca w Pannie i jego czas być może ukazało nam co należy wyzwolić, gdyż było to nieadekwatne do obecnego stanu, w jakim się znajdujemy. Nadchodzące Zaćmienie Słońca posiada o wiele bardziej aktywną i być może optymistyczną energię, gdyż dotyczy ono kierunku i przyszłości, w którą każdy z nas zmierza. Zaćmienie Słońca posiada w sobie o wiele bardziej ekstrowertyczne energie w przeciwieństwie do Zaćmień Księżyca.


Zaćmienie to odbywa się w Znaku Barana, dlatego też jest znaczące o wiele bardziej biorąc pod uwagę nadchodzące ingresy Saturna i Neptuna w Znak Barana, a także trwające retrogradacje planet w Baranie i Rybach. Jesteśmy dosłownie przeprogramowywani do tego, aby działać bardziej autentycznie i zgodnie ze swoją prawdziwą naturą. To również czas wewnętrznych poszukiwań, prób i błędów w dążeniu do spróbowania czegoś nowego i świeżego w swoim życiu.

Patrząc nieco sceptycznym okiem na to Zaćmienie, pobudza ono również rywalizację, agresywność i zbytnią subiektywność – warto więc dokonać kliku głębokich wdechów, zanim automatycznie i instynktownie zareagujemy na to co nas irytuje.


Pod koniec miesiąca, 30 marca, Neptun postawi swoje pierwsze kroki w Znaku Barana, wprowadzając nas tym samym, w jego bardzo długi pobyt w tymże znaku, bo aż do 2039 roku. Wkraczamy więc w zupełnie nową epokę, w której to planeta dotycząca spraw tj. duchowość, wiara, empatia, czy idealizm prawdopodobnie przybiorą zupełnie nowego znaczenia. To niesamowite móc żyć i doświadczyć „odrodzenia się” Neptuna w Znaku Barana, czyli początku Zodiaku Naturalnego, ponieważ Neptun jest planetą wolnego obiegu, której cykl trwa około 165 lat, nie jest to więc codzienne zjawisko. Ciężko jest jednoznacznie określić jak wyglądać będzie tak długi wymiar czasu, jednak przeczuwam, iż początkowo będzie to raczej chaotyczne wprowadzenie. To czy będzie to czas wzmagającego się nacjonalizmu, czy też czas życia we wspólnym, globalnym zrozumieniu, to zależy tylko od ducha naszego człowieczeństwa. Możemy mieć jednak pewność, iż wpływ Neptuna w Baranie zmieni naszą rzeczywistość w sposób namacalny, a dla osób, które kroczą drogą duchowego poznania siebie, może to być czas obfity w rewelacje dotyczące osobistej ewolucji. Sprawy, które unikaliśmy, które raczej zamiataliśmy pod dywan, ponownie pokażą swoje oblicze. Nie będzie to czas by ulegać personalnym iluzjom, ale raczej czas na szczerość i spojrzenie w oczy rzeczywistości tego, kim się jest.


Pomyślności!



 
 
 

Commenti


bottom of page